Dzisiaj nie będzie długo… Branża eventowa pomalutku się odmraża, przed nami jednak długa droga do odbudowy popytu i organizacji wielkich wydarzeń. Cieszymy się z każdej nowej podpisanej umowy, z każdego wspierającego maila od naszego Klienta czy z każdego nowego zapytania, które wpływa do naszej firmy.

To zdecydowanie inny rok niż wszystkie. Dzisiaj powinniśmy odpoczywać po ciężkim eventowym maratonie, który zawsze odbywa się w maju i czerwcu. Zamiast tego zbieramy ciągle siły na chociażby krótki bieg, który mamy nadzieję, odbędzie się jesienią. Tęsknimy więc za wieloma aspektami naszej pracy… nawet tymi, których podczas tych miesięcy, w których nie ma czasu na sen nienawidzimy:)

Te 4 miesiące sprawiły, że osobiście zatęskniłam za tym, co dla wielu jest zmorą, czyli montażami. Lubiłam je zawsze (poza porannym wstawaniem, często o 2 lub 3 nad ranem), nie sprawia mi problemu brak snu czasem 20 czy 30 h…

Hektolitry kawy, poszukiwanie miejsca na krótką drzemkę, ból nóg, często brak czasu na posiłek czy ekstremalnie krótki czas na zrobienie z siebie bóstwa po montażu w 30 stopniowym upale.

Czemu więc tęsknię? Tęsknię, bo kocham atmosferę jaka panuje podczas tych dni. Często nad eventami pracujemy miesiącami i kiedy w końcu znajdujemy się w miejscu, gdzie dane wydarzenie się odbędzie, kiedy przyjeżdża ciężarówka za ciężarówką, kolejni dostawcy, wiemy, że wszyscy pracujemy i celujemy do jednej bramki. Przez lata wytworzyliśmy zgraną sieć podwykonawców, bardzo podobny skład osobowy spotyka się więc kilkadziesiąt razy rocznie:) I choć czasem jest stresująco, czasem ktoś popełni błąd to nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną. Kiedy stoisz i otwierasz „drzwi” eventu, wiesz, że wszystko to, nad czym pracowałaś/eś parę miesięcy, właśnie się zaczyna. Spada ciśnienie, ogarnia Cię spokój… każdy, kto pracuje w tej branży musi znać to uczucie:)

Marzę więc, aby założyć słuchawki od radiotelefonu, trzymać kubek z kawą z Orlenu o 3 nad ranem i patrzeć jak tworzy się magia…:)

Miało być krótko, za to poniżej trochę zdjęć montażowych…