Ludzie spoza branży eventowej często zadają nam pytania: “organizujesz eventy, zwiedzasz, latasz balonem, jeździsz na quadach, poznajesz artystów? To przecież wymarzona praca.”; “Znowu 5cio gwiazdkowy hotel? Chyba masz ich dosyć.”;” Jedziesz do Paryża na event? To jak wakacje, nie?”

Wszyscy pracujący w branży eventowej wiedzą co mamy na myśli, i tak, zazwyczaj organizacja eventu to dużo pozytywnej energii i zabawy, ale trzeba posiadać pewne cechy charakteru, aby naprawdę lubić tę pracę. Podstawa to długie godziny pracy, częsty brak snu, powiększające się worki pod oczami, jedzenie hot-dogów ze stacji benzynowej, bo zwyczajnie nie ma czasu na nic innego oraz problem w planowaniu życia prywatnego na wypadek ‘nagłego eventu’. 🙂

Jesteśmy pierwszymi osobami nad ranem na miejscu eventu i ostatnimi, którzy z niego wychodzą – czy to przez jeden dzień, tydzień czy dwa. Zawsze się uśmiechamy i nie ma dla nas problemów nie do rozwiązania. Klient zapomniał ładowarki do telefonu? Nie ma sprawy, mamy. Uczestnik nie może znaleźć  sali konferencyjnej, przed którą stoi? Nie ma problemu, wszystko pokażemy. Nie lubi Pan warzyw? Oczywiście, załatwimy Panu coś innego do jedzenia. A to tylko drobnostki, bo przecież cała logistyka, wykonawcy, technika czy wystrój muszą w międzyczasie działać.

Praca w branży eventowej oznacza wykonywanie wielu zadań jednocześnie. Jesteśmy event plannerami, producentami, administratorami, rodzicami, nauczycielami, przyjaciółmi, managerami, strażakami, kelnerami . Zmieniamy role w zależności od sytuacji, aby upewnić się, że wszystko zagra. Tak naprawdę wszyscy wyznajemy zasadę –„ chcesz żeby coś było dobrze zrobione  – zrób to sam”. 🙂

Czemu tu jesteśmy? Bo sprawiamy, że pomysły wykreowane w głowie stają się prawdą, pomagamy edukować, integrować, a uśmiech uczestników to najlepsza nagroda. Czy czegoś chcemy w zamian za te setki dodatkowo wykonanych zadań? Chyba tej adrenaliny podczas tworzenia eventu, tego momentu, kiedy wszystko się zaczyna, a my możemy spokojnie patrzeć na to z boku. A słowo „dziękuję” wypowiedziane z ust Klienta wyraża więcej niż tysiąc słów po miesiącach przygotowań.

I wiecie co? Tych nieprzespanych nocy, wczesnych poranków i długich nocy, opuszczonych urodzin, wesel, zmienionych osobistych planów, worków pod oczami i litrów kawy  nigdy nie zamienilibyśmy na coś innego. Kochamy świat eventów, z jego plusami i minusami, kochamy tę adrenalinę, satysfakcję. Kochamy tworzyć – i sprawiać, że nasi Klienci mogą spokojnie uczestniczyć w evencie nie stresując się.